W sobotę 14 grudnia w nocy, policjant pionu dochodzeniowo-śledczego Komisariatu Policji w Dynowie wracając do domu, w Dynowie na ul. Piłsudskiego, zwrócił uwagę na renault. Kierowca, przez dłuższy czas jechał z włączonym kierunkowskazem, a do tego, dwukrotnie wjechał w krawężnik.
Funkcjonariusz nabrał podejrzeń, że kierującym renault może być mężczyzna, który kilka miesięcy temu stracił prawo jazdy za jazdę w stanie nietrzeźwości. Po przejechaniu kilku ulic, policjant postanowił zatrzymać renault. Swoim samochodem zajechał kierującemu drogę, wysiadł z auta i otworzył drzwi do renault. Za kierownicą pojazdu siedział znany mu, 67-letni mieszkaniec Dynowa.
Kiedy policjant chciał unieruchomić pojazd i wyciągnąć kluczyki ze stacyjki, wówczas 67-latek nacisnął pedał gazu. Policjant trzymając się jedynie kierownicy, przejechał tak kilka metrów, po czym puścił ją i wrócił do swojego samochodu. O całym zdarzeniu poinformował dyspozytora numeru alarmowego 112 i kontynuował jazdę za renault. Po pewnym czasie kierujący renault wjechał na stację paliw. Tam policjant wyciągnął 76-latka z pojazdu i oczekiwał na przyjazd policyjnego patrolu.
Mundurowi, którzy przyjechali na wezwanie sprawdzili stan trzeźwości kierującego. Okazało się, że mężczyzna miał ponad 0,40 promila alkoholu w organizmie. Wyszło też na jaw, że mieszkaniec powiatu rzeszowskiego, od maja tego roku, miał zatrzymane prawo jazdy. Teraz o jego losie zadecyduje sąd.
Komentarze
Dodaj komentarz