
- To były bardzo trudne chwile, otrzymywałem informację od naszych ratowników o przypadkach wyciągania odłamków z ran, ale także o częstej hipotermii dzieci i osób starszych, którzy przekraczali granicę. Na granicy wtedy pracowało ok. 60 wolontariuszy Polskiego Czerwonego Krzyża. Pomagali oni w noszeniu ciężkich bagaży, w których osoby uciekające przed wojną niekiedy schowały cały dorobek życia - mówi Maciej Maruszak, dyrektor Podkarpackiego Oddziału PCK.
Wojewoda podkarpacki Ewa Leniart podkreśliła ogromne zaangażowanie Polskiego Czerwonego Krzyża w związku z kryzysem migracyjnym, nieustanną gotowość do niesienia pomocy i wiele form wsparcia udzielanych w zakresie transportów humanitarnych, zabezpieczenia medycznego i działalności punktów medycznych oraz recepcyjnych.
Komentarze
Dodaj komentarz