Funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Lesku zapalili znicze przy pamiątkowym obelisku w Cisnej. Uczcili tym pamięć policjantów, pracownika policji i żołnierzy-pilotów, którzy 32 lata temu zginęli tragicznie w katastrofie śmigłowca.
Był 25 listopada 1990 roku. Mieszkaniec bieszczadzkiej wsi Dołżyca, który wracał z lokalu wyborczego w Cisnej, spostrzegł leżącą opodal drogi drewnianą skrzynię. Zwykła ludzka ciekawość nakazała mu zajrzeć do środka. Kiedy odbił kamieniem wieko, jego oczom ukazał się makabryczny widok. W skrzyni spoczywały zwłoki kobiety.

To był początek śledztwa w sprawie, jak się później okazało, zabójstwa 57-letniej kobiety, która w niejasnych okolicznościach zaginęła kilka tygodni wcześniej. Ustalenia policjantów z Krosna, którzy wyjaśniali tę sprawę, wiodły do Rzeszowa, w okolice ówczesnego sklepu PEWEXU przy ul. Piłsudskiego, bowiem w jego rejonie kobieta dorabiała handlem walutami.

Zbyt wiele było w tym śledztwie zagadek, toteż prowadzący je oficerowie postanowili poszukać świadków za sprawą popularnego skądinąd do dziś magazynu 997, cotygodniowej kryminalnej audycji emitowanej przez program 2 Telewizji Polskiej.

Rocznica katastrofy śmigłowca w Cisnej

9 stycznia 1991 roku na lotnisku w Krośnie wylądował śmigłowiec Mi-8T ze 103. Pułku Lotniczego Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Przywiózł ekipę telewizyjną, która miała zrealizować rekonstrukcję zdarzeń. 10 stycznia śmigłowiec wystartował z Krosna i po kilkunastu minutach lotu przyziemił w Dołżycy.

"Lot przebiegał w zwykłych warunkach atmosferycznych, jednak warunki te w rejonie Cisnej zaczęły się pogarszać, co skłoniło załogę do wykonania dodatkowego lotu na rozpoznanie pogody".

Dowódca zgodził się zabrać na pokład pasażerów, którzy chcieli skorzystać z okazji i obejrzeć z lotu ptaka okolicę. Do śmigłowca wsiadło sześciu policjantów i jeden pracownik cywilny Policji. Załogę maszyny tworzyli dwaj piloci i technik pokładowy.

"Załoga po starcie wykonywała lot na wysokości 40 metrów wzdłuż rzeki Solinka, w kierunku pasma górskiego. Zbyt późne i zbyt energiczne wprowadzenie śmigłowca na wznoszenie spowodowało jego przepadnięcie. Maszyna uderzyła tylną częścią belki ogonowej o wierzchołki drzew. Zniszczona została konstrukcja belki ogonowej. Śmigłowiec stracił sterowność i zderzył się z ziemią".

Nikt nie przeżył katastrofy. Zginęli:
- podkomisarz Marek Pasterczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krośnie
- aspirant Zdzisław Marciniak z Komendy Rejonowej Policji w Lesku
- starszy sierżant Roman Górecki z Komendy Rejonowej Policji w Lesku
- sierżant Bogusław Szuba z Komendy Rejonowej Policji w Lesku
- posterunkowy Jacek Typrowicz z Komendy Rejonowej Policji w Krośnie
- posterunkowy Marek Buda z Komendy Rejonowej Policji w Krośnie
- Kazimierz Wajda, pracownik Komendy Wojewódzkiej Policji w Krośnie
- kapitan pilot Paweł Prorok, dowódca załogi śmigłowca
- starszy chorąży pilot Roman Pakuła, drugi pilot śmigłowca
- młodszy chorąży Jacek Główka, technik pokładowy.

W pierwszą rocznicę katastrofy policjanci i mieszkańcy Cisnej wznieśli na jej miejscu pamiątkowy obelisk. Miejsce pamięci poświęcił ówczesny proboszcz krośnieńskiej Fary ks. prałat Bronisław Jastrzębski. Każdego roku, 10 stycznia, 1 listopada i w dniu Święta Policji przyjaciele, znajomi i krewni składają na nim kwiaty.

Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. rzeszow112.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.