Mieszkaniec Rzeszowa oszukany metodą "na pracownika banku"
09 września, 2025Wiadomości / Na sygnale / Rzeszów

(fot. KMP Rzeszów)
Dużą sumę pieniędzy stracił mieszkaniec Rzeszowa, który został oszukany przez osoby, podające się za pracowników banku. Oszuści najpierw wmówili seniorowi, że ktoś w jego imieniu wystąpił o kredyt.
W połowie sierpnia, z mieszkańcem Rzeszowa skontaktował się telefonicznie nieznajomy. Oszust podał się za pracownika banku, w którym rzeszowianin miał kilka rachunków bankowych.
Pokrzywdzony usłyszał, że na numer jego rachunku bankowego został złożony wniosek kredytowy i że doszło do włamania na konto. Później drugi z przestępców, mówiący ze wschodnim akcentem, zasugerował, że ponieważ konto zostanie zablokowane przez bank, najlepiej będzie jak mężczyzna wypłaci zgromadzone na nim środki. Oszust polecił 78-latkowi, aby dokonał sześciu wypłat po 8 tysięcy złotych każda. Wskazał też bankomat, z którego ma wypłacić pieniądze. Polecił przy tym, aby w żadnym wypadku nie kontaktował się z innymi pracownikami banku, gdyż ci według niego, mogli współpracować z przestępcami.
Niestety czujności 78-latka nie wzbudziła blokada wypłaty środków, która wystąpiła po drugiej transakcji. Senior wypłacił całą żądaną przez przestępców kwotę, łącznie 48 tysięcy złotych, a pieniądze wpłacił do bitomatu.
Oszuści przez kilka kolejnych dni utwierdzali 78-latka, że bierze udział w akcji mającej na celu zatrzymanie szajki oszustów. Zapewniali, że prowadzone przez Komendę Stołeczną Policji działania przynoszą już pierwsze efekty w postaci zatrzymań. Przy tym cały czas nakazywali mu milczenie. Miał nie mówić o tym nikomu, nawet żonie.
W rezultacie ich przestępczego działania i manipulacji jakiej został poddany 78-latek, do różnych bitomatów wpłacił łącznie 452 tysiące złotych. Pieniądze pochodziły z jego kont, a także zobowiązań finansowych jakie w tym czasie zaciągnął.
O tym, że został oszukany dowiedział się, gdy początkiem września zadzwonił do Komendy Stołecznej Policji. Poprosił o rozmowę z policjantem, który jak mówili oszuści, miał być koordynatorem całej akcji. W Komendzie Stołecznej Policji faktycznie pracuje policjant o nazwisku, jakie pokrzywdzonemu przekazali naciągacze. Niestety funkcjonariusz nie koordynował takich działań. Polecił seniorowi, aby jak najszybciej zgłosił się do najbliższej jednostki policji i złożył zawiadomienie o popełnionym na jego szkodę przestępstwie.
Pokrzywdzony usłyszał, że na numer jego rachunku bankowego został złożony wniosek kredytowy i że doszło do włamania na konto. Później drugi z przestępców, mówiący ze wschodnim akcentem, zasugerował, że ponieważ konto zostanie zablokowane przez bank, najlepiej będzie jak mężczyzna wypłaci zgromadzone na nim środki. Oszust polecił 78-latkowi, aby dokonał sześciu wypłat po 8 tysięcy złotych każda. Wskazał też bankomat, z którego ma wypłacić pieniądze. Polecił przy tym, aby w żadnym wypadku nie kontaktował się z innymi pracownikami banku, gdyż ci według niego, mogli współpracować z przestępcami.
Niestety czujności 78-latka nie wzbudziła blokada wypłaty środków, która wystąpiła po drugiej transakcji. Senior wypłacił całą żądaną przez przestępców kwotę, łącznie 48 tysięcy złotych, a pieniądze wpłacił do bitomatu.
Oszuści przez kilka kolejnych dni utwierdzali 78-latka, że bierze udział w akcji mającej na celu zatrzymanie szajki oszustów. Zapewniali, że prowadzone przez Komendę Stołeczną Policji działania przynoszą już pierwsze efekty w postaci zatrzymań. Przy tym cały czas nakazywali mu milczenie. Miał nie mówić o tym nikomu, nawet żonie.
W rezultacie ich przestępczego działania i manipulacji jakiej został poddany 78-latek, do różnych bitomatów wpłacił łącznie 452 tysiące złotych. Pieniądze pochodziły z jego kont, a także zobowiązań finansowych jakie w tym czasie zaciągnął.
O tym, że został oszukany dowiedział się, gdy początkiem września zadzwonił do Komendy Stołecznej Policji. Poprosił o rozmowę z policjantem, który jak mówili oszuści, miał być koordynatorem całej akcji. W Komendzie Stołecznej Policji faktycznie pracuje policjant o nazwisku, jakie pokrzywdzonemu przekazali naciągacze. Niestety funkcjonariusz nie koordynował takich działań. Polecił seniorowi, aby jak najszybciej zgłosił się do najbliższej jednostki policji i złożył zawiadomienie o popełnionym na jego szkodę przestępstwie.
Źródło: KMP Rzeszów
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!